Alarm o oszustwie: Fałszywe piżmo Elona zebrało 70.211 dolarów i liczy w Bitcoins

W niekończącej się przypowieści o przemyśle kryptońskim oszuści nadal oszukują nowe ofiary krypto walut poprzez obietnicę „Crypto Giveaways“, która często kojarzy się z fałszywą tożsamością bardzo wpływowych osób.

W niedawnym raporcie Whale Alert, urządzenie śledzące transakcje dotyczące kryptofałszywej waluty potwierdziło, że suma 1,8526 BTC (17,589 USD) została wypłacona na rzecz fałszywego programu „Elon Musk giveaway“ prowadzonego pod adresem www.musk-bitcoin.net.

Oszustwo Musk-bitcoin.net

Na dzień sporządzenia raportu, z dodatkowych informacji wynika, że 24 osoby zapłaciły łącznie 7.39274135 BTC (ok. 70.211 dolarów). Oznacza to, że średnio jedna ofiara wpłaciła na adres oszusta 2.925 dolarów. To, że adres nadal jest taki sam, jak jego saldo końcowe pokazuje, że adres nadal otrzymuje Bitcoiny, nie sprzedając żadnego.

Warto również wspomnieć, że w momencie pisania pisma na ten adres zostały wysłane cztery nowe transakcje, średnio po 2.925 dolarów każda, co pokazuje, jak wiele osób nadal ma nadzieję na dwukrotne uzyskanie depozytu z tzw.

Niestety, fałszywe programy wypłat wydają się być jednymi z najbardziej dochodowych, ponieważ oszuści tworzą duże strony internetowe, które twierdzą, że są podwładnymi znanych firm, otrzymują od niczego nie podejrzewającego użytkownika pieniądze, które nigdy nie mogą zostać im zwrócone.

Coinfomania raz po raz ostrzegała o alarmującym tempie rozwoju kryptońskich programów Ponzi i fałszywych oszustw związanych z rozdawaniem pieniędzy, przy czym większość ofiar padała ofiarą fałszywych filmów na YouTube i incydentów takich jak niedawny hack na Twitterze.

W powiązanym raporcie YouTube złożył wczoraj kontrpropozycję przeciwko pozwowi firmy fintech z siedzibą w San-Francisco, Ripple.

Ripple argumentował w swoim pozwie, że YouTube celowo zezwala na te fałszywe filmy na swojej platformie, tym samym szkodząc reputacji Ripple’a i dyrektora generalnego Brad Garlinghouse. Jednakże, YouTube wspomniał w swoim kontrprowokacji, że usunął fałszywe filmy i że osoba stojąca za tym systemem powinna być celem pozwu, a nie YouTube.